„Dlaczego nie Evans?” – Agata Christie (recenzja)


Dlaczego nie Evans? to jedna ze szczególnie wyróżniających się powieści w imponującym dorobku Agaty Christie. Jej oryginalność odbija się już w samym tytule. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od pewnej piłeczki golfowej…

Tak naprawdę zaczęło się od pomysłów, które Królowa Kryminału spisała w jednym ze swych słynnych zeszytów pod datą 1931. Początkowo historię z nazwiskiem Evans w tle miał otrzymać do rozwikłania sam Herkules Poirot, jednak ostatecznie pisarka zdecydowała się powołać do życia całkiem nowych bohaterów dla tej historii. A skąd ten nietypowy tytuł? Rąbka tajemnicy uchyla przedmowa do wydanej wiele lat później powieści Pasażer do Frankfurtu. Autorka pisze tam o tym, skąd zwykła brać swoje pomysły i jako przykład podaje właśnie pochodzenie tego zagadkowego tytułu. Otóż swego czasu brała udział w pewnym spotkaniu towarzyskim; w jego trakcie brat pani domu, skończywszy czytanie książki, odłożył ją ze słowami „Niezłe, ale dlaczego na miłość boską nie zapytali Evans?”. To – z punktu widzenia Christie – oderwane od kontekstu zdanie tak spodobało się pisarce, że postanowiła zatytułować książkę właśnie Why didn’t they ask Evans?. W języku angielskim powstaje w ten sposób udana dwuznaczność, bowiem Evans oznaczać może zarówno kobietę, jak i mężczyznę, zaś słowo „ask” można tłumaczyć i jako „pytać” i jako „prosić”.* Jak można się przekonać podczas lektury, idealnie pasuje to do zaproponowanej przez Christie intrygi. Polscy tłumacze, jak widać, mieli tu dość utrudnione zadanie, jednak za sprawą tytułu Dlaczego nie Evans? wychodzą z jego realizacji obronną ręką.

Dlaczego nie Evans?, mimo pierwotnych planów Christie, by zlecić rozwikłanie zagadki Herkulesowi Poirot, nie jest klasycznym kryminałem, a raczej lekką powieścią sensacyjną zaprawioną odrobiną thrillera. Autorka kreśli tu fabułę z nieco większym niż zwykle rozmachem, dynamiczniej zmienia miejsca akcji, wprowadza nowych bohaterów i bohaterki, a co najważniejsze – nie raz skutecznie nas zaskakuje.

Głównego bohatera, poczciwego i sympatycznego Bobby’ego Jonesa, czwartego syna niezamożnego pastora, poznajemy podczas rozgrywki na polu golfowym, na które wybrał się z zaprzyjaźnionym lekarzem. Kiedy mgły spowijają okoliczne urwisko, obaj gracze są zbyt skupieni na posyłaniu piłki do kolejnego dołka, by zwrócić uwagę na przypominający krzyk dźwięk, który dał się słyszeć w oddali. Wkrótce jednak, poszukując zbłąkanej piłki, natrafiają na umierającego mężczyznę, który najwyraźniej runął do przepaści. Czuwający przy nim Bobby był jedyną osobą, która usłyszała jego ostatnie słowa, które brzmiały właśnie „dlaczego nie Evans?”.

Policja i sąd uznały zdarzenie za nieszczęśliwy wypadek i sam Bobby również skłaniał się ku tej myśli, aż do momentu, w którym staje się dla niego jasne, że ktoś czyha także na jego życie. Dlaczego? Najwyraźniej chłopak wie za dużo… choć sam kompletnie nie zdaje sobie sprawy, co też takiego to wszystko mogłoby oznaczać. Z pomocą przychodzi mu przyjaciółka z dziecięcych lat, przebojowa i inteligentna lady Frances Derwent, znudzona życiem i wielkiego miasta, i sennej prowincji – pragnąca przygody. Trzeba przyznać, że Agata Christie zapewniła jej przygodę życia.

Dlaczego nie Evans? łączy w sobie cechy typowe dla kryminału, powieści sensacyjnej i awanturniczej, a wszystko to zaprawione jest dyskretnie odrobiną romansu. Efektem jest niezwykła mieszanka. Pojawiają się tu epizody jak z najlepszego kryminału, które same w sobie mogłyby być podstawą dla autonomicznej historii, fabuła wciąga i intryguje, a zakończenie jest doprawdy zaskakujące. Mamy tu i fałszywe tożsamości, i znikające fotografie pięknych kobiet, i upozorowane wypadki, i ponury zakład dla psychicznie chorych… W powieści znajdziemy wszystko to, za co kochamy twórczość Christie: niebagatelną, wielopiętrową zagadkę, budzących sympatię bohaterów i wywołujący tęsknotę za przeszłością klimat dawnej Anglii; wyidealizowany i przypominający wykonaną w sepii pocztówkę, ale właśnie dzięki temu pełen uroku.

I nawet jeśli ta historia jest miejscami trochę zbyt naiwna, zaś bohaterom zaskakująco udaje się wydobyć z każdych tarapatów, lektura daje wiele przyjemności, a rozwiązanie tytułowej zagadki – satysfakcję. Długo po przeczytaniu ostatniej strony pozostawałam jeszcze pod wrażeniem przemyślanej intrygi i misternie utkanej zagadki – to ona jest bowiem największym atutem tej powieści i dla niej samej warto tę powieść poznać.

Książka ukazała się w 1935 roku, jednak zestarzała się niewiele. Kilka korzystnych (i niekorzystnych) zbiegów okoliczności jest tu może „ciut” naciąganych, ostatecznie jednak Christie broni się przed większością zarzutów, jakie moglibyśmy sformułować wobec tej historii. Nie można za to odmówić tej powieści wielu zalet, w tym dopracowania detalu, oryginalności zagadki. Lekki, potoczysty styl autorki sprawia z kolei, że książkę czyta się wyjątkowo szybko, lub raczej, że czas spędzony na lekturze mija niepostrzeżenie. Dla miłośniczek i miłośników prozy Christie i szerzej – klasycznego kryminału – lektura obowiązkowa, jednak jestem pewna, że Dlaczego nie Evans? spodoba się znacznie szerszej rzeszy czytelniczek i czytelników.

* Więcej w: ABC zbrodni Agaty Christie, John Curran; Wydawnictwo Dolnośląskie (2012), s. 10 i 144. W publikacji tej zwrócono też uwagę, że „z niewiadomych przyczyn” w polskich tłumaczeniach przedmowy do Pasażera do Frankfurtu pojawia się siostra pani domu zamiast brata (jak w oryginale).

Tytuł: Dlaczego nie Evans?
Autorka: Agata Christie
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Tłumaczka: Katarzyna Kasterka
Data wydania: styczeń 2014
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 294
Kategoria: kryminał, sensacja